Skok na głęboką wodę – opuszczone baseny (Chorwacja)

Część druga chorwackiej przygody w hotelu Haludovo na wyspie Krk. By przeczytać część pierwszą tego wpisu kliknij tutaj. Przejść suchą stopą… Magia magią, ale czas ucieka, słońce coraz wyżej, a przed nami jeszcze basen. Szybko zbieramy sprzęt i przenosimy się na zewnątrz. Tutaj jednak czeka nas przykra niespodzianka, bo cały stropodach, po którym trzeba przejść […]

W oparach szampana i dymu z cygara (Chorwacja)

Pierwszy raz pojawiliśmy się tam 24. lipca 2020 po południu, by zobaczyć czy plan w ogóle ma szansę się powieść. W pierwszej chwili zaskoczyło mnie jak wolno dostępny jest ten teren. Brak ogrodzeń, czy zabitych wejść. Jest tam tak łatwo się dostać, że turyści w kostiumach kąpielowych i japonkach przychodzili tam prosto z sąsiedniej plaży.

Zapomniane gruzińskie sanatorium – Tskaltubo (Gruzja)

Tskaltubo to miasteczko w centralnej Gruzji, które niegdyś było ulubionym ośrodkiem wypoczynkowym Stalina. Za czasów ZSRR stanowiło główne centrum sanatoryjne, do którego ściągali ludzie z całego Związku Radzieckiego na „obowiązkowy wypoczynek”. Całe miasto pokryte było luksusowymi hotelami, które po rozpadzie ZSRR, gdy codzienne pociągu z Moskwy i Petersburga zostały wstrzymane, opustoszały. Jednak nie na długo…

Opuszczony klasztor Santa Maria de Seiça (Portugalia)

Form follows function. Forma podąża za funkcją.* Ale co, jeśli forma była pierwsza i teraz biedna i uniżona próbuje dogonić funkcje, które ze stulecia na stulecie fundują jej pokolenia. Taka architektura się zmienia, ewoluuje. Aż do chwili, gdy zostaje porzucona. W ostatecznej formie frankensteina stylów i funkcji. Gdy po raz pierwszy zobaczyłam zdjęcia z klasztoru […]

Tam ciągle gra muzyka – Pałac Rzewuskich (Polska)

9 sierpnia 2018 Budzą mnie promyki ostrego porannego słońca wpadające przez przednią szybę samochodu. Jesteśmy gdzieś przy autostradzie A1 pomiędzy Toruniem i Łodzią. Jest 7 rano. Dziewięć dni temu wyprowadziliśmy się z Berlina, więc nasza Renata ze skrupulatnie zapakowanym dobytkiem wygląda co najmniej jak obwoźny cyrk. Do Krakowa wracamy dość okrężną drogą – przez Rugię, […]

Z szarfą dookoła świata (mapa)

Nie wiem, w którym momencie dokładnie pomyślałam – “Hmmm… a może by tak wieszać szarfę w różnych dziwnych miejscach?” – ale było to dosyć szybko, bo swój debiut zaliczyłam już kilka miesięcy po kupnie mojej pierwszej zielonej szarfy. Było to pod Mostem Wandy w Krakowie w kwietniu 2017. Później przyszedł plener multidyscyplinarny na ulicy Mazowieckiej […]