Skok na głęboką wodę – opuszczone baseny (Chorwacja)

Część druga chorwackiej przygody w hotelu Haludovo na wyspie Krk. By przeczytać część pierwszą tego wpisu kliknij tutaj. Przejść suchą stopą… Magia magią, ale czas ucieka, słońce coraz wyżej, a przed nami jeszcze basen. Szybko zbieramy sprzęt i przenosimy się na zewnątrz. Tutaj jednak czeka nas przykra niespodzianka, bo cały stropodach, po którym trzeba przejść […]

W oparach szampana i dymu z cygara (Chorwacja)

Pierwszy raz pojawiliśmy się tam 24. lipca 2020 po południu, by zobaczyć czy plan w ogóle ma szansę się powieść. W pierwszej chwili zaskoczyło mnie jak wolno dostępny jest ten teren. Brak ogrodzeń, czy zabitych wejść. Jest tam tak łatwo się dostać, że turyści w kostiumach kąpielowych i japonkach przychodzili tam prosto z sąsiedniej plaży.

Zapomniane gruzińskie sanatorium – Tskaltubo (Gruzja)

Tskaltubo to miasteczko w centralnej Gruzji, które niegdyś było ulubionym ośrodkiem wypoczynkowym Stalina. Za czasów ZSRR stanowiło główne centrum sanatoryjne, do którego ściągali ludzie z całego Związku Radzieckiego na „obowiązkowy wypoczynek”. Całe miasto pokryte było luksusowymi hotelami, które po rozpadzie ZSRR, gdy codzienne pociągu z Moskwy i Petersburga zostały wstrzymane, opustoszały. Jednak nie na długo…

Jak zamontować hak na szarfę, koło lub hamak w domu?

Wszyscy przez to przechodziliśmy. Dosyć szybko po rozpoczęciu przygody z aerial silks czy aerial hoop w głowie każdego podniebnego akrobaty pojawia się idea – mieć swój własny sprzęt do ćwiczenia w domu! I o ile zakup sprzętu to prosta sprawa, to mieć gdzie go bezpiecznie zawiesić nie jest już taką “pestką”. Nie wszyscy mieszkają w […]

Speedridingowy pamiętnik z Gruzji 2020

Podróż po Gruzji, a speedriding, speedflying i freeride Podróż do Gruzji w celu uprawiania speedriding-u, freeride-u czy też skitouring-u to za każdym razem przygoda, szczególnie gdy ambicje rosną, plan robi się coraz bardziej napięty, a wszystko oceniam przez pryzmat poprzednich lat. Z całą pewnością udało mi się w tym roku (2020) zdecydowanie przebić poprzednie lata […]

Opuszczony klasztor Santa Maria de Seiça (Portugalia)

Form follows function. Forma podąża za funkcją.* Ale co, jeśli forma była pierwsza i teraz biedna i uniżona próbuje dogonić funkcje, które ze stulecia na stulecie fundują jej pokolenia. Taka architektura się zmienia, ewoluuje. Aż do chwili, gdy zostaje porzucona. W ostatecznej formie frankensteina stylów i funkcji. Gdy po raz pierwszy zobaczyłam zdjęcia z klasztoru […]

RPA – Od Parku Krugera, przez Drakensberg, aż po Cape Town (Afryka)

Staję dzisiaj przed niełatwym zadaniem. Spróbuję zamknąć w słowa, a potem zdania i akapity naszą podróż po RPA sprzed prawie trzech lat. Przez ten czas pewne opowieści przemielone wielokrotnie przez język, przesączone przez zęby wyostrzyły swe kontury, ale zatarły detale. Niektóre przemyślenia powtarzane w kółko, przybrały formę bardziej mantry czy modlitwy niż obiektywnego osądu. Wszystko […]

W cieniu Kaukazu – pomnik Przyjaźni Rosyjsko-Gruzińskiej (Gruzja)

Pierwszy raz Pomnik Przyjaźni Rosyjsko-Gruzińskiej w Gudauri zobaczyłam jadąc na przednim siedzeniu zapakowanej po brzegi marszrutki. Zauroczył mnie swoją sowiecką surową estetyką, połączeniem kamienia i barwnych malowideł. Był to słoneczny dzień pod koniec września 2016. Miałam dużo szczęścia mogąc podziwiać widoki na Gruzińskiej Drodze Wojennej, bo reszta moich kompanów utknęła z tyłu busika próbując zaczerpnąć […]

Od zera do speedridera (poradnik)

Jeżeli kiedykolwiek zastanawialiście się: jak rozpocząć przygodę ze speedridingiem? ile czasu jest potrzebne od pomysłu do pierwszego zjazdu/zlotu wysokogórskiego? jakie kwalifikacje są potrzebne? to ten wpis jest właśnie dla Was! Zanim zaczniecie jednak czytać, bądzcie świadomi, że speedriding jest sportem ekstremalnym, gdzie w przypadku niewiedzy, braku umiejętności czy nieszczęśliwego zbiegu okoliczności możemy narazić się na […]

Tam ciągle gra muzyka – Pałac Rzewuskich (Polska)

9 sierpnia 2018 Budzą mnie promyki ostrego porannego słońca wpadające przez przednią szybę samochodu. Jesteśmy gdzieś przy autostradzie A1 pomiędzy Toruniem i Łodzią. Jest 7 rano. Dziewięć dni temu wyprowadziliśmy się z Berlina, więc nasza Renata ze skrupulatnie zapakowanym dobytkiem wygląda co najmniej jak obwoźny cyrk. Do Krakowa wracamy dość okrężną drogą – przez Rugię, […]